Chciałam spróbować haftu na czarnym lnie ... no i spróbowałam ... te próby trwały od zeszłego września... Może nie widać, ale tam jest naprawę 12 kolorów muliny. Dodatkowo, żeby "ułatwić" sobie pracę, zamiast polecanej aidy 54 oczkowej nabyłam len LUGANA 25 ct. Suma summarum haftowałam pojedynczą nitką i zamiast obrazka 30 x 30 cm wyszło mi maleństwo 12 x 12 cm.
No i jeszcze jedna sprawa - zrobienie zdjęcia, które oddawałoby prawdziwe kolory = graniczy z cudem. W rzeczywistości gra światła i przejścia pomiędzy kolorami są naprawdę bardzo plastyczne.
Pozdrawiam Was serdecznie i byle do wiosny .
A.
Piękny haft, Agnieszko!
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się z tą luganą, ale efekt jest zdecydowanie lepszy, niż na kanwie.
Szczęka opada :) Cudny!
OdpowiedzUsuńPiękny haft! Gratulacje! Podziwiam za wytrwałość przy tak drobnym i czarnym materiale! Super wyszedł!
OdpowiedzUsuńTwoja fantazja wyszła na dobre temu obrazowi, wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Pięknie wygląda ten obraz na luganie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Sama bardzo ostrożnie podchodzę do tej tematyki, ale ten wzór jest bardzo gustowny. Myślę, że to było niezłe wyzwanie i czarna tkanina i wielkość krzyżyków
OdpowiedzUsuńKochana! Pięknie fantazja Cię poniosła :) Ale! Pięknie Ci to wyszło :) Cudne są hafty na czarnym materiale :D
OdpowiedzUsuńEfekt niesamowity! Podziwiam i gratuluję.
OdpowiedzUsuńObrazy na czarnym tle są piękne, wspaniały obraz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam hafty na czarnym tle a Twój jest przepiękny ma w sobie taką zadumę, że trzeba się zatrzymać na chwilę, piękny...
OdpowiedzUsuńNo to poszłaś na całość....podziwiam za haft na Luganie w dodatku czarnej! Efekt imponujący!!!
OdpowiedzUsuńPiękny haft, też mam go w swoim dorobku.
OdpowiedzUsuń