sobota, 25 lipca 2015

Malowane jakby piórkiem

Dziś wzór "Au bord de la mer " z książki "Voyages au point de croix".


 Pozdrawiam Was Wszystkich :))

13 komentarzy:

  1. Masz rację - o gustach się nie decyduje:)) Hafcik rzeczywiście prezentuje się lekko i zwiewnie jakby gdzieś w spódniczkę zaplątał się figlarny wietrzyk. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też się one strasznie podobają, będę niebawem haftować bratki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się podobają bratki autorstwa naszej Tereski ;) Trzymam kciuki i będę podziwiała efekty :))

      Usuń
  3. A to ciekawe, muszę się przyjrzeć bardziej, jeszcze o tym nie słyszałam :) Ja lubię zdecydowanie pastele i ołówek np Wyspiańskiego, w tej pracy widzę podobną delikatność i bardzo, bardzo mi się podoba :)
    P.S. Dziękuję za komentarz, dawno nie czytałam tak... ożywczego i zabawnego ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również oczarował ten rodzaj haftu. Bardzo lubię takie na chwilę zatrzymane obrazy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny, subtelny hafcik :) Ja mam w planie ślimaczki MTSA na zakładce do książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam wzory ślimaków. Będą rewelacyjnie wyglądały na zakładce :)

      Usuń
  6. Piękny haft...bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny, delikatny haft.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podzielam Twoje zdanie jeśli chodzi o Marie - Therese Saint Aubin - do tej pory nie wiedziałam, że to jest styl wymyślony przez kogoś tam i ten ktoś nazywa się Marie - Therese Saint Aubin:-) Ale fakt, że są lekkie, zwiewne i to niedopowiedzenie dodaje charakteru:-) Świetne!

    OdpowiedzUsuń